piątek, 28 lutego 2014

The best of the best






W zeszłą niedzielę miałam zaszczyt i przyjemność uczestnictwa  na wystawie psów, która odbyła się na hali trapez. Zobaczyć tam można było psy od najmniejszych do największych ras, tych pospolitych i tych bardziej wyszukanych pupili. Jedno jest pewne to właśnie te zwierzaki dają nam mnóstwo energii i uśmiechu na twarzy! Każdy człowiek jest inny i każdy ma swój gust, o którym nie powinno się dyskutować.





Na zdjęciu widać moją siostrę, której wielkie marzenie było choć raz zobaczyć taka wystawę. Dzięki mojej dobrej koleżance mogła spełnić to marzenie. Jak widać była zadowolona. Nie było dla niej straszne ,że pies na fotografii
(Chiński Grzywacz) praktycznie w ogóle nie ma sierści! Ważne dla niej było,że takiego psa widziała w swojej ulubionej bajce. Nie można zliczyć ile zdjęć tego dnia zrobiłam, było ich mnóstwo! Jednak do zdjęcia nie można się przytulić, czy też pogłaskać. Trzeba to przeżyć na własnej skórze do czego oczywiście gorąco
Was zachęcam!






Prezentowały się najróżniejsze pieski, jak widać są tu także rasy bardziej nam znane. Należy jednak pamiętać, że te urocze stworzenia trenują już od szczeniaka, żeby teraz w pełnej okazałości prezentować się w ringu. Ich właściciele, hodowcy , czy też sami handlerzy. Oni obdarzają je ogromną miłością, ciężką pracą, poświęceniem, a przede wszystkim dużą cierpliwością!

Kochani pamiętajmy o tym, że to tylko Boże stworzenie, a nie jakiś robot bez miłości tu nic nie zdziałamy. One doskonale czują nasze emocje i to na nie oddziałuje. Idąc z naszymi maluchami na spacer musimy uzbroić się w cierpliwość! :)







Ogromne gratulacje należą się dla mojej koleżanki, która już od małego dziecka swój wolny czas poświęca psom. Od maleńkości w ringu! Nieważne, czy pies jest duży, czy mały... kochany,czy urwis ona zawsze poświęca im czas, a przede wszystkim darzy olbrzymią miłością! Dlatego jest świetna w tym, co robi!
Aleksandra Szydłowska już nie jeden raz zdobyła mistrza Polski, czy też świata. Reprezentowała też odległe kraje takie jak MONAKO.

W domu ma aż 15 psów. Szaleństwo mówicie? Ja na to mówię pasja i miłość,której jej nikt nie dobierze. Psy są z nią zawsze i dają jej zarówno fizyczne jak i psychiczne wsparcie. Ola jest najlepszym przykładem na to, że
,,Móc to znaczy chcieć"

Mimo młodego wieku i dość niskiego wzrostu doskonale daje sobie radę w ringu z każdym rodzajem psów! Jeśli ma wystawić Yorka zrobi to , lecz gdy ma wystawić takiego olbrzyma jak Mastif Tybetański ( pies na zdjęciu) jest w pełni szczęśliwa! Sądzę,że Olce należą się słowa uznania za jej ciężką pracę i determinację. Olu gratuluję Ci z całego serca i życzę Ci wytrwałości i dalszych sukcesów.

Dla niedowiarków, czy też ciekawych jak wygląda praca Oli i jakie sukcesy odniosła w tej dziedzinie odsyłam na jej stronę:

http://www.juniorhandling.pl/


Na zakończenie zostawiam Was z Chińskim Grzywaczem. Mimo, iż ten pies jest praktycznie nagi i dla niektórych pewnie odrażający we mnie budzi jednak pozytywne uczucia! :)
Pies jest przecież Waszym przyjacielem, a nie przyjacielem Waszego sąsiada. A na koniec malutkie podsumowanie w języku angielskim:

Animals lover are a special breed of humans generous of spirit full of empathy perhaps a little prone to sentimentality and with hearts as big as  cloudless sky

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz